sobota, 28 maja 2011

poranek marzeń...

 ...obudziłem się niewyspany po nocy przespanej,parapet skwierczał  w promieniach majowego słońca,które wdzierając się przez kuchenne okno napawało mnie optymizmem,zrobiłem kawę i wyszedłem na taras...
Miejski zgiełk tym razem zkłócał moją potrzebę wypicia kawy w harmonii z otoczeniem,jej mocny smak rozprostował szare komórki i czując przypływającą falę rozluźnienia zacząłęm zastanawiać się jak by wyglądał takowy poranek na jakiejś karaibskiej wyspie np Antylach holenderskich... siedząc na leżaku popijając Lavazze,grzebiąc stopami w piasku patrząc na ocean,fale nie zawysokie o turkusowej barwie szumnie napierają w moją stronę poddając się plaży wracają do oceanu...a potem zjadłbym miejscowy przysmak robiony przez przemiłego kucharza mającego małą knajpkę na plaży,nieco zmieniony na moje potrzeby mianowicie zapiekanka serowa z wędzonym kurczakiem i chorizzo... by ją przygotować należy pokroić mięso z wędzonego kurczaka,cebulę,kolorową paprykę,chorizzo w niedużą kostkę następnie podsmażyc na maśle zaczynając od warzyw i chorizzo,pod koniec smażenia kiedy cudowny aromat unoszący się z patelni przyćmi zmysły należy dodać kurczaka i chwilkę wszystko poddusić,dodając paprykę pikantną pimienton,sól,świeżo mielony pieprz,czosnek,kiedy wszystko jest jeszcze ciepłe nasz farsz uzupełniamy ugotowanym ryżem i do związania całej masy odrbiną słodkiej śmietanki tak by składniki się posklejały ze sobą...żaroodporne kamionki wykładamy plasterkami chedara napełniamy naszym farszem nakrywamy serem i wkładamy do nagrzanego piekarnika do 180 stopni celsjusza i zapiekamy z 15 minut aż ser z wierzchu się zarumieni nastęnie podajęmy...i własnie takie danie jedząc na plażach Curaqao przed południem można by nazwać porankiem marzeń...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz